Aplikacje do organizacji treści

organizowanie treści

Dzięki ostatniemu wpisowi na naszym blogu wiecie już jak lepiej organizować sobie pracę z użyciem kilku popularnych aplikacji. Jak jednak radzicie sobie z zarządzaniem treściami? Wszak większość PRowców i social media managerów zaczyna dzień od prasówki i newsów. Zakładki w przeglądarce? Uważam to już za lekki archaizm, a poza tym zarządzanie nimi jest trochę nieintuicyjne i bardzo szybko tworzy się w nich bałagan. Nie rozróżniamy, czy dany artykuł już przeczytaliśmy, a który został opublikowany na tyle dawno, że się przeterminował. Zatem dziś moja krótka rekomendacja przydatnych narzędzi, które pozwolą na lepszą synchronizację, magazynowanie i konsumpcję treści.

Feedly, czyli RSS 2.0

Obserwujecie naraz kilkanaście/kilkadziesiąt blogów i serwisów? Zaczynacie się w tym wszystkim gubić lub zapominacie nadrobić zaległości? Zatem Feedly to coś w sam raz dla Was. Jest to czytnik RSS, duchowy spadkobierca Google Readera (w ogóle śmieszna sprawa, że ten rodzaj aplikacji przeżywa renesans po tym jak Google skasowało swoją). W tej appce można tworzyć kategorie do których przyporządkujemy źródła, oznaczać do przeczytania na później, a także udostępniać do sieci społecznościowych bezpośrednio z poziomu serwisu.

Dodatkowym atutem Feedly jest rekomendacja najpopularniejszych artykułów, przy nich znajduje się mała cyferka, która oznacza liczbę interakcji społecznościowych (polubienia, tweety), a przy najpopularniejszych nawet mały płomyczek (hot content!). Ten RSS ma również wbudowany system polecania podobnych serwisów do tych, które przyporządkowaliśmy do odpowiedniego katalogu (większość to serwisy i blogi anglojęzyczne). Posiada zarówno wersję mobilną, jak i webową, zatem można korzystać niezależnie od miejsca w którym jesteśmy, a wszystko synchronizuje się na naszym koncie.

aplikacja do organizacji treści

Flipboard – wirtualne magazyny

Słyszeliście kiedyś o takim zjawisku jak „kuratela treści” (content curation)? Otóż jest to taki proces, gdzie użytkownicy bazując na zaufaniu społecznościowym swoich znajomych/obserwujących polecają najciekawsze artykuły i wpisy z blogów. Oni przebijają się przez ogrom treści i polecają najlepsze perełki. Na podobnej zasadzie działa aplikacja Flipboard oferując nam wirtualne magazyny tematyczne. Owszem możemy subskrybować konkretne źródła jak Marketing Magazine, czy Inc.com, ale poprzez wyszukiwarkę można znaleźć również tworzone przez użytkowników najlepsze zbiory artykułów lub agregatory treści dotyczące konkretnej dziedziny.

Nawigacja w aplikacji jest bardzo prosta, na ekranie głównym mamy kafelki symbolizujące poszczególne „katalogi”, a po wejściu w jeden z nich przewijamy zajawki artykułów ruchem palca w górę. Po wejściu w artykuł możemy go przeczytać bez pobierania szablonu strony. Jedynie zdjęcia i tekst na białym tle, co na pewno ograniczy ilość wykorzystywanego transferu na Waszych smartfonach.

Pocket – zapisz i czytaj później

Jedna z moich ulubionych aplikacji w ogóle, bez niej moje blogowanie stałoby się drogą przez mękę. W krótkich słowach: Pocket to appka pozwalająca na zapisywanie „na później” wszystkich treści jakie przeglądacie w internecie. Artykuły, filmy, zdjęcia, grafiki. Po prostu wszystko, bez dodawania do zakładek, z możliwością filtracji po rodzaju medium i dodanych tagach. Dostępne w wersji Web i na wszystkich urządzeniach mobilnych (nawet na Kindle Fire!).

Najciekawsze artykuły można gwiazdkować, co dodaje je automatycznie do ulubionych. Aplikacja bardzo szybko synchronizuje się z wersją Web, a co więcej można ją połączyć z Feedly i Flipboardem w wersji mobilnej, wtedy jednym dłuższym przyciśnięciem na treści dodajemy ją do naszej listy. W wersji przeglądarkowej zaś proponuje wgranie wtyczki do Chrome lub Firefoxa, która pozwoli na zapis treści spod menu po kliku prawym przyciskiem myszki lub bezpośrednio z paska narzędziowego. Kolejnym plusem jest to, że w Pocket również tak jak we Flipboardzie mamy „czysty” podgląd treści. Bez layoutu stron, tylko tekst i zdjęcia. Dzięki temu ważą mniej i są dostępne również offline, gdy nie macie internetu. Świetny patent dla tych, którzy dużo jeżdżą metrem.

bibliotek i prasówek. Jeśli macie własne typy najlepszych serwisów lub usług wspomagających i optymalizujących konsumpcję treści, to czekamy na nie w komentarzach. Miłego poniedziałku!