Jak zostać ambasadorką/testerką kosmetyczną?
Która z nas nie lubi dostawać prezentów. Przyznam szczere, że kiedy oglądałam filmy na Youtube, w których Vlogerki robiły unboxing otrzymanych paczuszek, to oczy świeciły mi się…nie powiem. trochę z zazdrości. Dlatego też, stawiając pierwsze kroki jako” blogerka” zainteresowałam się możliwościami udziału w różnego rodzaju testach kosmetyków.
Na szczęście od kilku ostatnich lat panuje trend promocji za pośrednictwem micro i miniinfuencerów, który z ekonomicznego punktu widzenia wielu firmom bardziej się kalkuluje, niż opłacanie jakiejś znanej osoby. Dlatego też nawet początkujące osoby mogą dostać w swoje łapki jakiś produkt. Szczególnie, że często promocja jakichś kosmetyków odbywa się właśnie za możliwość ich otrzymania.
Z tego też względu obecnie nawet taka osoba jak ja, o jednak- miejmy nadzieję, że to się zmieni :)- niewielkim zasięgu, miała możliwość uczestniczenia w kampanii ambasadorskiej i testowania nowości kosmetycznych marki, która dopiero wchodzi na rynek.
Jak to wszystko wygląda?
Przede wszystkim trzeba chwilę posiedzieć i zapytać wujka Google o, na przykład: „testowanie kosmetyków”, czy „ambasadorkę kosmetyczną”. Teraz nie pozostaje nic innego, niż odwiedzenie wyświetlanych stron i sprawdzenie jakie kampanie są aktualnie prowadzone, i czy spełniamy warunki do wysłania zgłoszeń.
Warunki bywają różne. Najczęściej jest to posiadanie vloga, bloga, aktywnie prowadzonego konta na instagramie czy facebooku. Niektórzy stawiają też warunek w postaci ilości followersów, czy miesięcznych odwiedzin. Tego warunku już się nie da na często początkowo przeskoczyć.
Wiadomo, na początku wybieramy te testy, gdzie nie trzeba okazywać się zasięgami- nie warto oszukiwać i kupować sobie followersów, coraz więcej firm analizuje dziwny przypływ obserwatorów. Raz zrazicie do siebie odbiorcę i już może nie wrócić.
Jak już znajdziemy interesującą nas kampanię najczęściej wymagane jest od nas wypełnienie krótkiej (bądź nie 😉 ) ankiety i podanie swoich danych. Pytania w ankietach są różne, najczęściej kręcą się one wokół tego, dlaczego mają wybrać na testera/ambasadora akurat tego zgłaszającego. Nie ma tu jednej dobrej rady co pisać. Czasami poszukiwani są starsi testerzy, czasem młodsi- produkty celowane są bowiem w różne grupy docelowe. Wiem tylko tyle, warto próbować i w miarę kreatywnie odpowiadać na pytania.
Pierwszy sukces
Mi na chwilę obecną udało się wziąć udział w kampanii promocyjnej DUFT&DOFT organizowanej przez portal ambasadorka-kosmetyczna.pl. W jej ramach miałam okazję testować cztery mini kremy do rąk i przecudną maskę w płachcie.
Po wysłaniu zgłoszenia szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że mi się uda, ale widać, szczęście sprzyja początkującym 😀. Po około trzech tygodniach dostałam maila z informacją, że się zakwalifikowałam i poproszono mnie o podanie danych adresowych do doręczenia paczuszki. W treści poinformowano mnie również o tym, w jakim czasie powinnam podzielić się na moim blogu/mediach społecznościowych opinią o testowanych produktach. Od razu uprzedzę, nie zobowiązywano mnie do wystawienia pozytywnej opinii czy zawarcia w jej treści jakichś określonych zwrotów (oprócz oznaczenia jej hasztagami). Wiem, że organizowane są również akcje według określonego scenariusza- zobowiązujące do zawarcia w recenzjach określonej treści- jednak moim zdaniem nie jest to trafiony sposób na promocję. Lepsza jest w mojej ocenie jedna szczera opinia niż dziesięć, które wyglądają jak kopiuj-wklej.
Poniższy obrazek świetnie ilustruje moje oczekiwanie na przesyłkę 5 sekund po wysłaniu maila 😀
Niedługo później otrzymałam kosmetyki i zaczęło się wielkie testowanie. I wiecie co, miałam z tego tytułu niesamowitą radochę. Trafiłam na naprawdę fajne produkty- szczególną miłością darzę maskę w płachcie, która będzie trafiała na moją półkę regularnie. Dodatkowo, to że jako zupełnie początkująca dostałam taką szansę dało mi niesamowity wiatr w skrzydła.
Od tego czasu zgłosiłam się do kilku innych akcji promocyjnych. Do części z nich nie udało mi się zakwalifikować, część pozostaje jeszcze nie rozstrzygniętych. Na pewno będę też w przyszłości wysyłać dalsze zgłoszenia, bo jak to mówiła moja babcia: „a nóż widelec się uda”
Gdzie się zaczepić:
Dla ułatwienia poniżej zamieszczam kilka przykładowych stron internetowych, na których możecie znaleźć testy:
- https://ambasadorka-kosmetyczna.pl/ – od tej strony zaczęłam swoją przygodę z testowaniem. Program ma jasne zasady, dodatkowy system premiowania zamieszczonych recenzji
- http://wizaz.pl/Konkursy-i-testy – cyklicznie pojawiają się tutaj nabory do testów marek drogeryjnych, zgłoszeń jest dużo, a liczba wygrywających niewielka, ale wygrana jest osiągalna
- https://www.ofeminin.pl/klub-ekspertek/home.html – jak ostatnio sprawdzałam, platforma współpracuje z osobami posiadającymi określone zasięgi, minimum 1000 followersów. Ja jeszcze muszę poczekać na wysłanie zgłoszenia, ale może Wy już się łapiecie
- strony konkretnych producentów- zaglądajcie tam czasami. Firmy czasami same, bez pośrednictwa innych portali szukają testerów
I to tyle ode mnie. Mam nadzieję, że zawarte informacje przydadzą się komuś w podjęciu decyzji o ewentualnym udziale w testach.
Dajcie znać, jeśli macie jakieś doświadczenia w kampaniach testowych. A może opracowałyście niezawodną taktykę na dyskwalifikację konkurencji? Zostawcie poradę innym 😀
kto by nie chciał być ambasadorką …. fajna praca